czwartek, 15 maja 2014

WYDAWNICTWO PSYCHOSKOK ZACHĘCA...


Rodzinny weekend z książką na płycie stadionu


Od 22 do 25 maja Stadion Narodowy zamieni się w gigantyczną księgarnię, czytelnię i miejsce atrakcji literacko-artystycznych dla dorosłych i dzieci. Targi zapowiadają się rekordowo, blisko 700 wystawców z Polski i 22 innych krajów. Na targach królować będą spotkania autorskie i inne wydarzenia literackie oraz artystyczne.
Po raz pierwszy w tym roku planujemy Rodzinny weekend z książką na płycie stadionu. To doskonałe miejsce rodzinnej rozrywki związanej przede wszystkim z literaturą, choć nie tylko.

Cześć płyty stadionu zamieni się w wygodną, piknikową czytelnię. Na leżakach ustawionych na trawie można będzie odpocząć i zagłębić się w lekturze.

W sobotę w ramach Rodzinnego weekendu z książką świętować będziemy 20-lecie magazynu „Kaczor Donald”, a wśród wydarzeń warsztaty z rysownikiem komiksów Kaczora Donalda – Gianluca Paniello, konkursy i quizy wiedzy o Kaczorze Donaldzie i o pochodzeniu tytułu Gigantów, duże puzzle z wizerunkiem mieszkańców Kaczogrodu, wielki tort urodzinowy, punkt wymiany archiwalnych komiksów Gigant, konkurs dubbingu.

Również w sobotę odbędzie się bicie rekordu Guinessa we wspólnym kolorowaniu największej kolorowanki z Wydawnictwem Zielona Sowa.

W sobotę i niedzielę powstanie – z udziałem gości targów – ogromna ilustracja na płycie stadionu. Organizatorzy Festiwalu Komiksowa Warszawa i WTK zapraszają do wspólnego rysowania kredą, powstałego specjalnie na tę okazję wizerunku Tytusa, Romka i A’Tomka autorstwa Papcia Chmiela - bohaterów jednego z najsłynniejszych polskich komiksów.

Wszystkich chętnych zapraszamy też do przyjścia na targi w sobotę w przebraniach, czyli do wspólnej zabawy kostiumowej cosplay. Inspiracjami będą postaci z francuskiego komiksu „Asterix i Obelix” oraz Kaczor Donald i Przyjaciele. Dla autorów najlepszych przebrań przewidziane są atrakcyjne nagrody.

W targowy weekend we współpracy z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej, w specjalnym kinowym namiocie, prezentowane będą adaptacje filmowe z zasobów Filmoteki Szkolnej PISF.

W niedzielę w ramach Festiwalu Literatury dla Dzieci odbędzie się Zlot fanów Pippi - Stowarzyszenie niesparowanych skarpet i turniej podnoszenia konia – tu również przewidziane są cenne nagrody i zdjęcia pamiątkowe dla wszystkich dzieci.

http://wydawnictwopsychoskok.pl/rodzinny-weekend-z-ksiazka-na-plycie-stadionu

Brak komentarzy:

...............................

ciiiii....
tylko policzek szelest czyni
muskając jedwab poszewki..
ciii....

Stołpce

Jakiś czas temu miałam przyjemność poznać się z panem Aleksandrem Janowskim.Nasze rozmowy oczywiście dotyczyły literatury w szerokim znaczeniu,ale poruszyliśmy również temat wydanych przez pana Aleksandra książek. Znałam wszystkie tytuły, czytałam recenzje,ale osobiście nie przeczytałam żadnej książki.Nie z przekory,czy niechęci do czytania,tylko ja nie lubię czytać kryminałów, przemoc jest dla mnie nie do przyjęcia i nie zamierzam kołatać sobie nią głowy w celach rekreacyjnych.Nie zraziło to pana Aleksandra,a wręcz przeciwnie...przesłał mi do przeczytania piękną historię, nigdzie jeszcze nie publikowaną i nie wydaną w żadnym wydawnictwie.

"Stołpce" to historia chłopaka, któremu przyszło urodzić się pod koniec wojny na Białorusi w polskiej rodzinie. Piękna historia rozwoju intelektualnego, samozaparcia,radości z życia,a jednocześnie świetny dokument o tamtych czasach. Polska Ludowa z jej kolorami i odcieniami,obraz niewyszukany,a jakże pociągający,bo pozwalający nam zobaczyć Polskę oczami młodego intelektualisty,ambitnego,rozumnego i całkiem zdrowo myślącego. Styl i kultura pisarska pana Aleksandra zachęciła mnie do zakupu jego książek i zamierzam je sobie wszystkie przeczytać. W sprzedaży są już dwie części: "Tłumacz - reportaż z życia" I i " Reportaż z życia" II.
Miła nowina...Biografia Pana Aleksandra doczeka się niebawem kontynuacji w części trzeciej :)))
Tak to jest, z każdego podwórka inny snop światła bije,a wszystkie rozjaśniają naszą historię:)

OPADANIE

Spadam w dół... Powoli... świadomie regulując prędkość.
Mam czas rozejrzeć się dookoła.
Mijam drwiny i kpinę pseudo przyjaciół.
Uśmiechają się nieszczerze, wystawiając zębiska
gotowe pokąsać.
Zahaczam o tak zwaną troskę....
Nie żebym miała coś przeciwko zatroskaniu (matka troszczy się o dziecko) , ale jest mi to zbyteczne.
Spadam...
I co.... w trosce o moje pośladki ktoś rozłoży siatkę na dole?
Lecę sobie i myślę o tym co na górze...
O ambicjach , planach , marzeniach...
Wiele tego było. Zrywy następowały w dość systematycznych odstępach.Serce wyrywało się z piersi gotowe do wyższych celów....... umysł spał... i spał.... i spał...
Fajnie tak sobie lecieć w ciemną pustkę.
Nic nie boli , nikt nie przeszkadza.
Tylko delikatny szum w uszach nuci zapomnianą melodię.
Jakieś tchnienie budzi nostalgię za młodością,
może nawet za marzeniami. Ale przemija.
Widocznie przecięły się nasze drogi gdzieś w czasoprzestrzeni...
Znowu jestem spokojna..
Spadam sobie delikatnie, zwiększając prędkość.
Szum w uszach miesza się z szumem fal , z trzepotaniem
ptasich skrzydeł w parku, z " Franią" która w monotonii
swych obrotów posiadała moc wyciszenia i uśpienia małej dziewczynki, wtulonej w kupkę prania, w zaparowanej łazience.
To szum wspomnień o przeszłości.
Dobra ona była, ale przeminęła...
Zamykam oczy....
Przemijam...