Boleśnie zdała sobie sprawę ze złośliwości losu. Nigdy nie był jej przychylny, ale nie myślała o tym w zapędzie codzienności. Wiodła swoje szaro-buro-byle jakie życie , bo dawno już zrezygnowała z młodzieńczych marzeń o księciu , który przyjedzie na śnieżnym rumaku i zabierze ją do zamku.
Przestała wierzyć w dwie połówki jabłka, w dwie pasujące do siebie części serca i we wszystkie takie dziewczęce dyrdymały.
I tylko czasem kiedy tęsknota nachodziła ją przeogromna … zwijała się w kłębek i płakała…godzinę , dwie, do świtu…
Sny przestały być kolorowe , bo duch w niej zszarzał. Wszystko miało barwę i smak nijakości … oprócz dzieci. Tylko one potrafiły wprawiać ją w różnorakie stany nastrojowe. Śmiała się z nimi, płakała , krzyczała …
Od lat pielęgnowała w sercu jedną pasję – poezję.
Nie stać ją było na biblioteczkę pełną znanych twórców, nie nabierała wprawy poprzez czytanie znanych i cenionych utworów.
Pisała zwyczajnie, prosto , bez wielkich słów obco brzmiących… O życiu, o jego szarej barwie i o prześwitach jutrzenki, raz po raz pojawiającej się . W poezji stawała się piękna, wrażliwa , czująca. Taką wszak była pod grubą skórą codzienności i taką zaczęto ją postrzegać.
Osoby mające kontakt z jej wierszami pisały pełne życzliwości komentarze w których i dzieło i autorkę wychwalały.
Nie przywykła do takiej przychylności. Ot szara mysz na swoim szarym posterunku. A tu bodajże flesze i zachwyty. Nietrudno obudzić w sobie pewność siebie, zgłupieć niemalże bez jako takiego rozeznania i popaść w samouwielbienie. I stałoby się to niechybnie, gdyby nie jej dojrzałość .
Jej szare , bo szare, ale jednak mądre patrzenie na świat odniosło skutki w rozmowach z ludźmi. Trafne oceny zaskakiwały co niektóre tęższe głowy, a drobne porady i uśmiech zjednały jej grono przyjaciół.
Sielanka jednak trwać wiecznie nie może, gdyż ta kobieta nie zjednała sobie pewnego rodzaju przychylności…mianowicie losu. Kiedy zaczynała lubić to swoje życie, zaakceptowała miejsce na którym ją postawiono, brak istnienia tej drugiej połowy jej przeznaczonej…wtedy los postawił go na jej drodze. Zbyt mało wyostrzone zmysły nie dopuściły myśli ,że jest to ten – jedyny , ukochany…typ mężczyzny o jakim marzyła od zawsze. O jego trudnym , lecz tak uwielbianym charakterze zdążyła się przekonać , gdy łaskawy los oprócz pokazania, pozwolił im się poznać. Potyczki, bo inaczej nie można tego nazwać doprowadzały ich oboje do szału, ale pamięć nasuwała rozkoszne wspomnienia tych potyczek. Tęskniła do mężczyzny szorstkiego, mającego swoje zdanie i nie znoszącego sprzeciwu. Wydawać by się mogło ,że preferuje typ „macho”. Możliwe…przekorność jej natury wybudziła się z długiej śpiączki i pokazała ostre pazurki. Jednak z rozmowy na rozmowę łagodnieli oboje , a ich myśli zaczynały pachnieć sobą wzajem.
Czy byłaby gotowa diametralnie zmienić swoje życie?
Tego niestety nie dowie się nigdy. Okrutny los nacieszył się już swoją złośliwą gierką i postanowił zepsuć finał. Tak jak on to potrafi najlepiej. W złośliwości swojej po mistrzowsku wręcz użył jednego z jej wierszy. Zdeptał tym nie tylko motyle , które sadzała na ramionach ludzi, ale podeptał jej serce, marzenia i wiarę w jakąkolwiek przyszłość. Miłość w zalążku miała na swej dłoni. Może za bardzo ściskała, by ją nie zgubić, może zbyt mocno dmuchała na zimne. Dostała swój przydział…późno , bo późno, ale dostała. Tylko teraz nasuwa się pytanie :
Czy ona też była przydzielona jemu?
Jeśli tak, to dlaczego jednym wierszem wcisnął ją do otchłani bez wyjścia?
Wierzę ,że ona powstanie jak feniks z popiołów.. Powstanie , bo silna z niej kobieta. I będzie jej łatwiej , bo nie będzie już szukała swojej miłości. Miała ją…króciutką chwilkę.
I musi to wystarczyć na to jedno marne szaro-buro-byle jakie życie.
W końcu zawsze pozostaje pozycja embrionalna i łzy…
2 komentarze:
nie będzie już szukała miłości i będzie jej łatwiej...och,gdyby to było takie proste,ale czy można oszukać serce,które wciąż się wyrywa do przodu?
trzymasz je w garści,zaciskasz,a ono jak dzikie przez palce wylewa swoje ciepło i blaskiem oślepia...
Myślę , że pewne doświadczenia pozostawiają głębokie blizny , które skutecznie przestrzegają przed pułapkami życia....
Prześlij komentarz